Zajechaliśmy do niechluja po keban. Blin się wbił do wnętrza z rowerem:) Niechluj sie leniwi i już nie kręci kebanów, a robi to jakaś baba za niego. Więc nie było dziś "Pan proszę", "z syrem czy bez syra"
Dodaj swój komentarz
Dodaj swoj± opiniê: